Komentarze: 0
Wlasnie piszemy sms-y. Zaczelo sie niewinnie. Podobno od ginu z tonikiem, kapieli i kolezanki. CARLI. Chcialem ja naprawde poznac. Ale wyczuwam w Niej jakas niechec, a może ma jakies kompleksy lub problemy. I cala “rozmowa” z dziewczynami (MORTI i CARLA)
jakos dziwnie sie skierowala na malo bezpieczne tory. Zrobilo sie jakos malo przyjemnie. Na pewno byla w tym tez i moja wina, ale... nie tylko. BARDZO MNIE TO ZABOLALO. NIE WIEM CO MAM MYSLEC. NIE CHCE TEGO CO RAZEM ZBUDOWALISMY POPSUC. Po prostu serce mi peka. Już wiem, ze noc mam “przesrana”. Chyba podchodze do tego wszystkiego zbyt powaznie, zbyt romantycznie. A moze powinienem robic to mechanicznie. Mam nadzieje, ze ten maly “zgrzyt” to tylko wina rozlaki. TO TYLKO 3 DNI. Nie wiedzialem, ze tak blache slowa moga tak ranic.Czy warto jest kochac, az do bolu? – TAK!
Brakuje mi Ciebie MORTI. Nie robmy tak wiecej!
kocham